Piotr Ryba, bohater afery gruntowej, ostro skrytykował słowa prezydenta Andrzeja Dudy na temat tej sprawy. W 2007 roku Ryba został oskarżony o korupcję przez CBA pod przewodnictwem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Sprawa dotyczyła rzekomych łapówek dla ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera. Ryba uważa, że była to prowokacja służb wymierzona w Leppera i że prezydent Duda, ułaskawiając Kamińskiego i Wąsika, splunął na grób zmarłego polityka. Oskarżony opowiedział też o przesłuchaniu, podczas którego grożono mu bronią.
Oskarżony o prowokację ostro krytykuje prezydenta
Piotr Ryba, jeden z głównych bohaterów afery gruntowej z 2007 roku, w ostrych słowach skrytykował wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy na temat tej sprawy. Ryba, który od lat ukrywa się za granicą, został oskarżony przez CBA o korupcję i próbę wręczenia łapówki ówczesnemu wicepremierowi Andrzejowi Lepperowi. Jednak według Ryby cała sprawa była prowokacją służb specjalnych z Mariuszem Kamińskim na czele, mającą na celu skompromitowanie i odsunięcie od władzy lidera Samoobrony.
Prezydent Duda, ułaskawiając Kamińskiego i jego zastępcę Macieja Wąsika, ocenił ich jako "kryształowych funkcjonariuszy państwa polskiego". Te słowa Ryba określił mianem "plucia na grób Leppera". Jego zdaniem prezydent, podejmując decyzję o ułaskawieniu, kierował się wyłącznie względami politycznymi, nie analizując akt sprawy.
Kamiński i Wąsik osobiście przesłuchiwali Rybę
Jak ujawnił Piotr Ryba w wywiadzie dla Onetu, po zatrzymaniu na lotnisku został zaprowadzony do gabinetu Macieja Wąsika. Funkcjonariusze CBA mieli skłaniać go do "współpracy" i złożenia obciążających zeznań pod groźbą konsekwencji dla jego syna. Sam Wąsik również naciskał Rybę, by "załatwił tę sprawę szybko".
Ryba twierdzi, że cała "afera gruntowa" sprowadza się do dwóch podpisów - tego, którego on odmówił złożenia na fałszywych zeznaniach i tego, który prezydent Duda złożył na wniosku o ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika.
Rybie grożono bronią podczas przesłuchania
Atmosfera zastraszania nie ograniczała się jednak tylko do gróźb. Jeden z funkcjonariuszy CBA miał ni stąd ni zowąd zacząć bawić się bronią na oczach przesłuchiwanego Ryby. Przywołał też tragiczną śmierć Barbary Blidy, sugerując, że "jeśli Ryba spróbuje uciec, to on się nie zawaha".
- To był taki moment, że naprawdę zacząłem się bać. Bo dociera do ciebie, że oto zatrzymała cię służba specjalna, która oczekuje, że obciążysz urzędującego wicepremiera, a skoro tego chcą, to mogą wszystko - powiedział Piotr Ryba.
Czytaj więcej: Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych rozpoczęła działanie, PiS chce wzywać polityków KO
Prezydent Dudy nie przeanalizował akt sprawy przed ułaskawieniem
Decyzja prezydenta Dudy o ułaskawieniu Kamińskiego i Wąsika nie była dla Ryby zaskoczeniem. Jego zdaniem prezydent kierował się jedynie względami politycznymi, nie zapoznając się ze szczegółami śledztwa i zgromadzonymi dowodami.
- Jestem pewien, że prezydent nie kierował się przy podejmowaniu tej decyzji względami merytorycznymi, a wyłącznie politycznymi i partyjnymi. Że ani on, ani nikt z jego kancelarii, nie zadał sobie trudu analizy prokuratorskich akt - stwierdził Piotr Ryba.
To, co dziś mówi Andrzej Duda to plucie na jego grób. To plucie w twarz jego bliskim i rodzinie. Czas pogardy.
Lepper nigdy nie żądał łapówki w sprawie afery gruntowej
Kluczowym argumentem Ryby podważającym legalność działań CBA jest fakt, że Andrzej Lepper nigdy nie przyjął domniemanej łapówki ani nie usłyszał w związku ze sprawą zarzutów.
- Jakie dowody przeciwko niemu zgromadzili ci "kryształowi" tropiciele korupcji? Jakie inne poważne sprawy przeciwko ludziom ze szczytów władzy, wyłączając Leppera, prowadzili jeszcze panowie Kamiński z Wąsikiem? - pyta rozgoryczony Ryba.
| 2007 | Początek afery gruntowej z udziałem CBA |
| 2009 | Aktem oskarżenia objęci Kamiński i Wąsik |
| 2015 | Skazanie Kamińskiego i Wąsika przez sąd I instancji |
Prezydenckie ułaskawienie to "plucie na grób Leppera"
Słowa prezydenta Dudy o "kryształowych funkcjonariuszach" i decyzja o ułaskawieniu Kamińskiego i Wąsika spotkały się ze zdecydowaną krytyką ze strony Piotra Ryby. Uznał je za policzek dla rodziny zmarłego tragicznie Andrzeja Leppera.
- zdaniem Ryby prezydent nie zapoznał się ze szczegółami sprawy
- ułaskawienie podyktowane było względami politycznymi
- Lepper nie otrzymał łapówki ani nie usłyszał zarzutów
Te fakty powodują, że decyzja prezydenta Dudy jest w oczach Ryby "pluciem na grób" lidera Samoobrony.
Podsumowanie
Artykuł przedstawia historię tzw. afery gruntowej z 2007 roku i związanych z nią kontrowersji. Jednym z głównych bohaterów tamtych wydarzeń był Piotr Ryba, który po latach postanowił zabrać głos w sprawie. Skrytykował on ostro prezydenta Andrzeja Dudę za ułaskawienie ważnych postaci tej afery - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Ryba oskarża ich o sfabrykowanie zarzutów korupcyjnych pod adresem ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera. Przytacza dowody na prowokacyjny charakter ich działań. Uważa też, że prezydent Duda, podejmując decyzję o ułaskawieniu, kierował się wyłącznie interesem politycznym, nie analizując szczegółów sprawy.
Artykuł przybliża kulisy tamtych wydarzeń, przedstawiając je z perspektywy Piotra Ryby. Pokazuje mechanizmy walki o władzę z udziałem służb specjalnych. Przywołuje postać tragicznie zmarłego lidera Samoobrony Andrzeja Leppera, którego śmierć do dziś budzi kontrowersje.
Tagi
Udostępnij
