prostozmostu24.pl

NASK bada opinie Polaków na temat PiS. Były rzecznik: Absurdalne.

NASK bada opinie Polaków na temat PiS. Były rzecznik: Absurdalne.

Państwowa instytucja NASK znalazła się w centrum kontrowersji po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" szczegółów działań jej Działu Przeciwdziałania Dezinformacji. Okazuje się, że jednostka odpowiedzialna za bezpieczeństwo w sieci prowadziła przed wyborami szczegółowe analizy dotyczące partii rządzącej. Raporty z sierpnia, września i października 2023 roku skupiały się głównie na tematach związanych z PiS, pomijając inne ugrupowania polityczne. Były rzecznik rządu Piotr Müller odpiera zarzuty, twierdząc, że monitoring był częścią standardowych działań administracji publicznej.

Czym zajmował się NASK w badaniu opinii o PiS przed wyborami?

NASK badania PiS prowadzone przez Dział Przeciwdziałania Dezinformacji wzbudziły ogromne kontrowersje po ujawnieniu szczegółów przez "Gazetę Wyborczą". Państwowa instytucja, która pierwotnie miała zajmować się bezpieczeństwem w sieci, znacząco rozszerzyła zakres swoich działań przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku.

Szczególną uwagę zwraca fakt, że NASK sondaż poparcia koncentrował się wyłącznie na jednej partii politycznej. Dział Przeciwdziałania Dezinformacji, powołany w 2022 roku, miał początkowo monitorować dezinformację związaną z wojną w Ukrainie i pandemią COVID-19, jednak z czasem jego działalność znacząco wykroczyła poza pierwotne założenia.

Według ujawnionych dokumentów, NASK inwigilacja Polaków obejmowała szczegółową analizę nastrojów społecznych i opinii internautów dotyczących Prawa i Sprawiedliwości. Co istotne, monitoring nie obejmował innych partii politycznych ani szerszego spektrum zagadnień związanych z bezpieczeństwem państwa.

Jakie tematy polityczne analizował NASK w raportach o PiS?

W ramach monitoringu szczególną uwagę poświęcono kilku kluczowym obszarom. Wśród głównych tematów znalazła się kwestia edukacji prywatnej, w tym kontrowersje związane z wyborami edukacyjnymi rodziny premiera Mateusza Morawieckiego. Analizowano również sprawę afery wizowej i napływu cudzoziemców do Polski.

  • Analiza sytuacji na rynku mieszkaniowym i wpływu programu Kredyt 2%
  • Badanie opinii o zmianach w dowództwie wojska
  • Monitoring nastrojów dotyczących polityki podatkowej
  • Analiza wiarygodności partii rządzącej w kontekście obietnic wyborczych

Szczególnie interesujący jest fakt, że PiS kontrola internetu poprzez NASK objęła również analizę zasięgów i reakcji użytkowników mediów społecznościowych. W samej tylko kwestii cen mieszkań odnotowano ponad 3000 wzmianek z zasięgiem sięgającym 4 milionów odbiorców.

Czytaj więcej: Koniec z twardym stanowiskiem wobec polskiej służby? Macierewicz ostrzega Straż Marszałkowską

NASK a dezinformacja - jak badano wizerunek PiS w sieci?

Metodologia badań stosowana przez NASK opierała się na systematycznym monitoringu mediów społecznościowych i analizie semantycznej wypowiedzi internautów. Zespół zajmował się identyfikacją głównych tez i narratywów pojawiających się w przestrzeni internetowej, ze szczególnym uwzględnieniem tematów istotnych dla partii rządzącej.

Raporty z okresu przedwyborczego pokazują, że NASK afera PiS koncentrowała się głównie na śledzeniu reakcji społecznych na działania partii rządzącej. Analitycy tworzyli szczegółowe zestawienia zasięgów i sentymentu wypowiedzi, kategoryzując je pod kątem potencjalnego wpływu na wizerunek partii.

W dokumentach znalazły się również analizy dotyczące potencjalnych zagrożeń wizerunkowych dla PiS, w tym reakcji na kontrowersyjne decyzje polityczne i programy społeczne. Szczególną uwagę poświęcono kwestiom związanym z bezpieczeństwem państwa i polityką gospodarczą.

Co wykazały badania NASK na temat poparcia dla PiS?

Wyniki analiz NASK ujawniły złożony obraz nastrojów społecznych wobec partii rządzącej. Szczególnie istotne okazały się kwestie związane z wiarygodnością PiS w kontekście realizacji obietnic wyborczych oraz reakcji na programy społeczne i gospodarcze.

Monitoring wykazał znaczące zainteresowanie internautów tematami związanymi z polityką mieszkaniową i programem Kredyt 2%. Analiza sentymentu pokazała mieszane reakcje, ze szczególnym naciskiem na obawy dotyczące wpływu programu na wzrost cen nieruchomości.

Na uwagę zasługuje fakt, że rzecznik rządu PiS NASK przyznał, iż monitoring obejmował szeroki zakres tematów związanych z działalnością rządu, jednak zaprzeczył, by służył on celom partyjnym. Niemniej, dane wskazują na znaczącą koncentrację na tematach istotnych z punktu widzenia kampanii wyborczej.

Kontrowersje wokół badań NASK dotyczących opinii o PiS

Ujawnienie szczegółów działalności NASK wywołało falę krytyki ze strony opozycji i ekspertów. Główne zastrzeżenia dotyczyły wykorzystywania państwowej instytucji do celów politycznych oraz jednostronnego charakteru prowadzonych analiz, skupiających się wyłącznie na partii rządzącej.

Szczególne kontrowersje wzbudził fakt, że raporty z okresu przedwyborczego praktycznie nie zawierały analiz dotyczących rzeczywistej dezinformacji w polskiej sieci. Zamiast tego koncentrowały się na monitorowaniu opinii publicznej w kontekście działań i wizerunku PiS.

Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski określił sytuację jako "chorą", zapowiadając reorganizację systemu i pociągnięcie do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za wykorzystywanie NASK do celów politycznych.

Reakcje polityków na ujawnione badania NASK o PiS

Były rzecznik rządu Piotr Müller stanowczo bronił działań NASK, argumentując, że monitoring tematów związanych z rządem i ministrami jest naturalnym elementem walki z dezinformacją. Podkreślał, że raporty służyły wyłącznie celom administracji publicznej, nie zaś działaniom partyjnym.

Opozycja domaga się szczegółowego wyjaśnienia sprawy i pociągnięcia do odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za wykorzystywanie państwowej instytucji do celów politycznych. Zapowiedziano również gruntowną reorganizację systemu monitoringu dezinformacji.

Sprawa NASK pokazuje, jak cienka jest granica między monitorowaniem zagrożeń dezinformacyjnych a potencjalnym wykorzystywaniem państwowych instytucji do celów politycznych. Nowe kierownictwo resortu cyfryzacji zapowiada zmiany, które mają zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

Ujawnione dokumenty i reakcje polityków wskazują na potrzebę wypracowania przejrzystych standardów działania instytucji państwowych w zakresie monitoringu mediów i przeciwdziałania dezinformacji, z zachowaniem zasady politycznej neutralności.

Podsumowanie

Ujawniona NASK afera PiS oraz kontrowersyjne NASK badania PiS pokazują, jak państwowa instytucja została wykorzystana do monitorowania opinii publicznej o partii rządzącej. Mimo że rzecznik rządu PiS NASK zaprzeczał politycznym motywacjom, dokumenty wskazują na systematyczne prowadzenie analiz wizerunkowych jednego ugrupowania.

Przeprowadzony NASK sondaż poparcia oraz szeroko zakrojona NASK inwigilacja Polaków w mediach społecznościowych budzą poważne wątpliwości co do niezależności instytucji. Szczególnie niepokojąca wydaje się PiS kontrola internetu prowadzona pod pozorem walki z dezinformacją, co wymaga pilnych zmian systemowych.

5 Podobnych Artykułów

  1. Trzaskowski i Hołownia kontra Kwaśniewski: Syndrom przegranych kandydatów
  2. Afera Obajtka - Hołownia żąda natychmiastowych zarzutów dla oskarżonych
  3. Reakcja Szczerby na incydent z gaśnicą spowodowała kontrowersje wokół kolegi Brauna
  4. Kaczyński w nocy zadzwonił do prezesa TVP. Powód zaskakuje!
  5. Interwencja policji wobec pani Joanny z Krakowa - aktualności prokuratury ws. śledztwa
tagTagi
shareUdostępnij artykuł
Autor Daniel Sobczak
Daniel Sobczak

Ekscytujący świat rozrywki i nowości filmowych. Na blogu dzielę się najświeższymi wiadomościami i ciekawostkami. Rozrywka to moja pasja, a informowanie to moje powołanie.

Oceń artykuł
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
Ocena: 0.00 Liczba głosów: 0

Komentarze(0)

email
email

Polecane artykuły

NASK bada opinie Polaków na temat PiS. Były rzecznik: Absurdalne.