Według ustaleń "Gazety Wyborczej" państwowa instytucja NASK przed wyborami parlamentarnymi w 2022 roku badała opinie Polaków na temat PiS. W raportach Działu Przeciwdziałania Dezinformacji pojawiały się tezy dotyczące partii rządzącej, co budzi kontrowersje. Były rzecznik rządu nazwał zarzuty absurdalnymi, twierdząc, że monitoring dotyczył szerokiego spektrum działań administracji. Sprawa wywołała polityczne oskarżenia o nadużycie państwowego systemu do celów partyjnych.
Monitorowanie działań rządu w raportach NASK
Według doniesień medialnych, państwowa instytucja NASK w raportach swojego Działu Przeciwdziałania Dezinformacji prowadziła monitoring opinii na temat partii rządzącej przed wyborami parlamentarnymi w 2022 roku. W raportach pojawiały się tezy dotyczące Prawa i Sprawiedliwości, co wzbudziło kontrowersje.
Były rzecznik rządu Piotr Müller skomentował te doniesienia, nazywając zarzuty absurdalnymi. Według niego, raporty NASK nie były zlecane do działań partyjnych, ale dotyczyły szerokiego spektrum tematów związanych z bieżącą działalnością administracji publicznej. Jak stwierdził, monitoring musi obejmować kwestie związane z funkcjonowaniem rządu i ugrupowań rządzących.
Zdaniem Müllera, robienie zarzutu z faktu, że w raportach pojawiały się wzmianki na temat PiS, jest nieuzasadnione, skoro naturalną kwestią jest monitorowanie opinii na temat partii sprawującej władzę.
Zakres monitoringu według byłego rzecznika
Były rzecznik rządu podkreślił, że działania w sferze walki z dezinformacją muszą obejmować szerokie spektrum zagadnień. Oprócz kwestii bezpieczeństwa państwa, monitoring dotyczy także tematów związanych z bieżącą działalnością rządu. Chodzi tu o powstające akty prawne, programy rządowe, działania poszczególnych resortów oraz kwestie gospodarcze.
Zdaniem Müllera, badanie opinii publicznej na te tematy jest niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania administracji. Stąd obecność PiS w raportach NASK jest jego zdaniem uzasadniona jako naturalny element monitorowania działań rządu.
Zarzuty o wykorzystanie systemu do celów partyjnych
Odmienne stanowisko prezentuje minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Jego zdaniem, wykorzystywanie systemu mającego bronić państwa do obrony i utrzymania władzy jest "chorą sytuacją".
Gawkowski zapowiedział pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które projektowały takie działania. Dodał, że system zostanie przeprojektowany, by zapobiec podobnym nadużyciom w przyszłości. Jego celem ma być odtąd wyłącznie ochrona interesów państwa, a nie partyjnych.
Sprawa wywołała więc polityczną burzę i oskarżenia o wykorzystanie państwowej instytucji do monitorowania poparcia dla partii rządzącej. Padają zarzuty, że raporty NASK przed wyborami koncentrowały się na partii PiS, a pomijały pozostałe ugrupowania.
Czytaj więcej: Sprostowanie Szymona Hołowni do panów Kamińskiego i Wąsika
Podsumowanie
Doniesienia o monitoringu poparcia dla PiS w raportach NASK wywołały gorącą debatę. Z jednej strony padają zarzuty o nadużycie systemu do celów partyjnych. Z drugiej były rzecznik twierdzi, że kontrola szerokiego spektrum tematów, w tym działań rządu, jest uzasadniona. Bez względu na ocenę, sprawa pokazuje, jak duże emocje budzi kwestia wykorzystania państwowych instytucji przed wyborami.
Podsumowanie
Sprawa monitoringu poparcia dla PiS w raportach państwowej instytucji NASK wywołała polityczną burzę. Pojawiły się oskarżenia o wykorzystanie systemu mającego chronić państwo do celów partyjnych przed wyborami. Były rzecznik rządu bronił działań, twierdząc, że kontrola szerokiego spektrum tematów, w tym polityki i działań rządu, była uzasadniona. Niezależnie od oceny, incydent pokazuje, jak duże emocje budzi kwestia monitorowania poparcia dla prawicy i PiS przez państwowe instytucje.
Sprawa unaoczniła, że badania opinii publicznej i sondaże poparcia dla ugrupowań przed wyborami są newralgiczną kwestią polityczną. Ujawniła też napięcia między oczekiwaniem bezstronności państwa a monitorowaniem nastrojów społecznych przez rządzących. Jasne reguły w tej sferze są kluczowe dla zachowania zaufania obywateli do instytucji.