Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie ma litości dla osób zamieszanych w aferę Daniela Obajtka. W rozmowie z Moniką Olejnik wprost stwierdził, że jeśli pojawiają się oskarżenia w przestrzeni publicznej, to bez zwłoki powinna ruszyć machina wymiaru sprawiedliwości. Jak zaznaczył, Polacy oczekują nie tyle rozliczeń, co realizacji obietnic dotyczących ich codziennego życia, a nie sprawy byłego szefa Orlenu.
Hołownia domaga się działań prokuratury w aferze Obajtka
Sprawa Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu, wciąż nie milknie. W ostatnim wywiadzie dla TVN24 marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie pozostawił suchej nitki na zachowaniu osób zamieszanych w tę aferę. Jak podkreślił, jeśli w przestrzeni publicznej pojawiają się oskarżenia, to organy ścigania powinny natychmiast postawić zarzuty i rozpocząć właściwą procedurę wymiaru sprawiedliwości.
Hołownia nie ukrywa swojego zażenowania zachowaniem prominentnych polityków Zjednoczonej Prawicy, którzy notorycznie dopuszczali się różnych malwersacji na stanowiskach publicznych. Wspomniał między innymi o zatrudnianiu prywatnych agencji detektywistycznych, inwigilowaniu mediów oraz wykupywaniu kiosków przez koncern naftowy.
Marszałek Sejmu apeluje do prokuratury o sprawne przeprowadzenie całej procedury wymierzenia sprawiedliwości osobom winnym sprzeniewierzeniu państwowych środków. Jak zaznaczył, Polacy oczekują nie tyle rozliczeń z przeszłości, co przede wszystkim realizacji obietnic wpływających na poprawę ich codziennego życia.
Brak wstydu oskarżonych o stawanie na listach wyborczych
Szymon Hołownia nie ukrywa swojego oburzenia faktem, że osoby obciążone poważnymi oskarżeniami o malwersacje finansowe nie mają żadnych skrupułów, by stawać na czele list wyborczych. Chodzi tu głównie o Daniela Obajtka, Macieja Wąsika oraz Mariusza Kamińskiego, których nazwiska pojawiły się na listach kandydatów Zjednoczonej Prawicy do Parlamentu Europejskiego.
"Oni nie mają wstydu teraz, żeby po tym wszystkim stawać na czele list wyborczych. To brak wstydu. Oni myślą, że to są listy żelazne, a nie listy wyborcze. Ale to tak nie jest" - grzmiał marszałek Sejmu w rozmowie z Moniką Olejnik. Według Hołowni, politycy ci dość lekceważąco podchodzą do całej sprawy, zapominając, że immunitet w Parlamencie Europejskim działa nieco inaczej niż w rodzimym Sejmie.
- Brak wstydu prominentnych polityków obozu rządzącego
- Znajdowanie się na listach wyborczych pomimo ciążących oskarżeń
- Różne zasady działania immunitetu w PE i Sejmie
Czytaj więcej: Kamiński, Wąsik przed komisją ds. Pegasusa. Kto dołączy?
Spotkanie premiera ws. domniemanych powiązań Orlenu z Hezbollahem

Kolejnym wątkiem poruszanym przez Hołownię były medialnie nagłośnione doniesienia o potencjalnych powiązaniach kierownictwa Orlenu z organizacją terrorystyczną Hezbollah. Według ustaleń dziennikarzy, koncern naftowy miał bowiem zapłacić 1,6 mld złotych za ropę, która nigdy do niego nie trafiła.
Nie dziwi więc fakt, że sprawa ta musiała wzbudzić ogromne zaniepokojenie rządzących. Premier Donald Tusk zdecydował się na rychłe spotkanie z prokuratorem generalnym i koordynatorem służb specjalnych, aby wyjaśnić całą sytuację. "Polacy muszą poznać prawdę. Nie ma na co czekać!" - zaznaczył polityk na Twitterze.
Jakkolwiek rozwinie się ta afera, jedno jest pewne - dla przywódców Zjednoczonej Prawicy to z pewnością kolejna bolesna oprawa na jej wizerunku w oczach społeczeństwa. Trudno będzie im zbagatelizować domniemane powiązania z organizacją terrorystyczną i ewentualne straty finansowe spółki Skarbu Państwa.
- Zarzuty o zapłacenie za ropę, która nie trafiła do Orlenu
- Domniemane kontakty kierownictwa koncernu z Hezbollahem
- Spotkanie premiera z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości
- Konieczność wyjaśnienia całej sytuacji dla dobra państwa