Niezależność mediów publicznych od władzy politycznej jest kluczowym warunkiem ich prawidłowego funkcjonowania, zgodnie z konstytucją i standardami międzynarodowymi. Jak wskazuje Rzecznik Praw Obywatelskich, te wymogi nie były spełniane w ostatnich latach - media publiczne nie odpowiadały standardom pluralizmu i bezstronności. RPO krytycznie ocenia nie tylko działania PiS, lecz także decyzje ministra Sienkiewicza, który ignoruje udział KRRiT w procedurze powoływania władz mediów.
Niezależność mediów publicznych
Niezależność mediów publicznych od władzy politycznej jest kluczowym warunkiem ich prawidłowego funkcjonowania, zgodnie z konstytucją i standardami międzynarodowymi. Rzecznik Praw Obywatelskich podkreśla, że te wymogi nie były spełniane w ostatnich latach. Media publiczne, jak wskazują opinie m.in. OBWE i Rady Języka Polskiego, nie odpowiadały standardom pluralizmu i bezstronności.
Jak przypomina RPO, fundamentalnym warunkiem działania mediów publicznych jest niezależność ich kierownictwa od aktualnej większości politycznej. Tymczasem przez lata procedury powoływania władz tych instytucji zapewniały dominujący wpływ partii rządzącej.
Naruszenie konstytucyjnej roli KRRiT
Trybunał Konstytucyjny już w 2016 r. orzekł, że wyłączenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z procesu obsadzania władz mediów publicznych jest niezgodne z ustawą zasadniczą. KRRiT powinna pełnić kluczową rolę w tych procedurach, aby zagwarantować niezależność od polityków.
Jednak zdaniem RPO, powoływanie zarządów i rad nadzorczych po tym wyroku nadal odbywało się z pominięciem konstytucyjnej roli KRRiT, przez co ich legitymacja opierała się na wątpliwej podstawie prawnej.
Brak pluralizmu w mediach za rządów PiS
O braku pluralizmu i stronniczości mediów publicznych za rządów Prawa i Sprawiedliwości mówiono od lat. Nacisk polityczny przejawiał się m.in. w doborze kadr kierowniczych, decyzjach programowych i finansowaniu tych instytucji.
Według RPO, wpływ partii rządzącej naruszał standardy konstytucyjne i niezależność, do której Polska zobowiązała się także na poziomie regulacji międzynarodowych. Stan ten był wielokrotnie krytykowany przez instytucje takie jak Komitet Ministrów Rady Europy czy Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Milczenie opozycji i protestach
Analitycy wskazywali, że media publiczne w okresie rządów PiS nie informowały rzetelnie o działaniach opozycji czy masowych protestach przeciwko zmianom w sądownictwie. Niektóre wydarzenia były całkowicie przemilczane lub przedstawiane w sposób tendencyjny.
Taka sytuacja nie pozwalała widzom i słuchaczom na obiektywne poznanie obrazu życia politycznego w kraju, co jest podstawową funkcją mediów finansowanych ze środków publicznych.
Czytaj więcej: Poseł PiS: Dokładnie tak, jak przewidywałem - 5 mld euro zaliczki z KPO
Niekonstytucyjność procedur powoływania władz mediów
Jak podkreśla Rzecznik Praw Obywatelskich, na gruncie obowiązującej Konstytucji RP niedopuszczalny jest mechanizm powoływania władz mediów publicznych bezpośrednio przez rząd lub jego członków.
Potrzeba zagwarantowania niezależności mediów publicznych od władzy politycznej jest akcentowana również przez instytucje międzynarodowe – przypomina RPO.
Z kolei dotychczasowe przepisy, wyłączające KRRiT z tego procesu, Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą. Dlatego powoływanie władz mediów z pominięciem konstytucyjnej roli Rady prowadzi do naruszenia standardów niezależności.
Wątpliwa legitymacja obecnych władz
Obecne zarządy i rady nadzorcze mediów publicznych zostały powołane albo przez niekonstytucyjną Radę Mediów Narodowych, albo bezpośrednio przez ministra kultury. RPO uważa, że podstawy prawne ich legitymacji są wątpliwe.
Funkcjonowanie mediów publicznych w formie spółek Skarbu Państwa nie oznacza bowiem, że we wszystkim muszą one podlegać zasadom korporacyjnym. Konieczne są dodatkowe gwarancje niezależności od polityków.
Udział KRRiT kluczowy dla niezależności
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, kluczowe znaczenie dla niezależności mediów publicznych od władzy wykonawczej ma odpowiedni udział w procesie ich powoływania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Jako organ stojący na straży interesu publicznego w radiofonii i telewizji, Rada powinna brać udział we wszystkich procedurach dotyczących obsady personalnej tych instytucji.
Instytucja powołująca władze mediów publicznych | Gwarancja niezależności |
Rada Ministrów lub minister kultury | Niska |
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji | Wysoka |
Tabela pokazuje, że zaangażowanie KRRiT zapewnia znacznie większą niezależność od wpływów politycznych niż decyzje rządu czy ministra.
Sienkiewicz ignoruje standardy konstytucyjne
Rzecznik Praw Obywatelskich negatywnie ocenia nie tylko działania Prawa i Sprawiedliwości z ostatnich lat, lecz także decyzje podjęte ostatnio przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza.
Powołanie przez niego nowych władz mediów publicznych w oparciu o przepisy kodeksu spółek handlowych oznacza pominięcie konstytucyjnej roli KRRiT i standardów niezależności mediów.
- Bezpośredni wpływ ministra na obsadę stanowisk
- Brak gwarancji pluralizmu i bezstronności
Takie działania podważają zaufanie do państwowych mediów i utrwalają przekonanie o ich uzależnieniu od polityki. Trudno oczekiwać, by nowe władze cieszyły się szerokim autorytetem.
Pilna potrzeba nowelizacji przepisów o mediach
Aby przywrócić konstytucyjne standardy funkcjonowania radiofonii i telewizji publicznej, konieczna jest pilna nowelizacja obowiązujących w tej sferze przepisów - apeluje RPO.
Ani rząd, ani tym bardziej pozakonstytucyjne organy nie powinny mieć bezpośredniego wpływu na obsadę władz mediów. Kluczową rolę musi odgrywać Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego.
Tylko w ten sposób możliwe będzie zagwarantowanie niezbędnego pluralizmu, wyważenia i bezstronności w mediach publicznych, których brak od lat budził niepokój w kraju i za granicą.
Podsumowanie
W niniejszym artykule omówiono kluczową kwestię niezależności mediów publicznych w Polsce. Przedstawiłem argumenty na rzecz tezy, że w ostatnich latach standardy pluralizmu i bezstronności tych instytucji były naruszane. Powoływanie władz mediów z pominięciem konstytucyjnej roli KRRiT prowadziło do ich uzależnienia od partii rządzącej.
Podkreśliłem, że zarówno decyzje PiS, jak i ostatnie posunięcia ministra Sienkiewicza oznaczają realne zagrożenie dla niezależności i wiarygodności mediów publicznych. Konieczne są pilne zmiany legislacyjne, przywracające w tym procesie kluczową rolę KRRiT i eliminujące bezpośredni wpływ rządu.
Zaprezentowałem pogląd, zgodnie z którym dopiero taka reforma może zagwarantować standardy pluralizmu, bezstronności i rzetelności, których oczekujemy od publicznych nadawców. Tylko wówczas media te będą mogły z powrotem zyskać zaufanie odbiorców w kraju i za granicą.
Uważam, że kwestia niezależności radiofonii i telewizji publicznej to jedno z kluczowych wyzwań stojących dziś przed polską demokracją. Mam nadzieję, że mój głos w tej debacie okazał się interesujący i wartościowy dla Państwa.