Tusk ostro atakuje Kaczyńskiego ws. Funduszu Sprawiedliwości
Były premier Donald Tusk nie pozostawił suchej nitki na działaniach prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego związanych z Funduszem Sprawiedliwości. W ostrych słowach skrytykował lidera partii rządzącej za nieprawidłowości wokół tej instytucji, które ostatnio wyszły na jaw. Ta sytuacja tylko pogłębia prawną kontrowersję wokół Funduszu Sprawiedliwości i przyczynia się do narastającej polskiej sytuacji politycznej.
Tusk opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym bezlitośnie zaatakował Kaczyńskiego za sprawę Funduszu Sprawiedliwości. Były szef Rady Europejskiej nie oszczędził byłego premiera, zarzucając mu m.in. drastyczny upadek wartości i ideałów. Tego rodzaju komentarze polityczne Tuska pokazują, że napięcie między obozami rządzącym a opozycyjnym wcale nie maleje.
W ogniu krytyki znalazła się przede wszystkim sprawa rzekomych nacisków polityków na decyzje, komu przyznawać środki z Funduszu Sprawiedliwości. Te rewelacje potwierdzają wcześniejsze zarzuty opozycji o możliwej stronniczości i upolitycznieniu tej instytucji przez obóz władzy.
Nagrania pokazują nepotyzm i korupcję wokół Funduszu
Bezpośrednią przyczyną ostrych słów Tuska pod adresem Kaczyńskiego są nagrania ujawnione przez media. Wynika z nich, że ustalenia co do beneficjentów Funduszu Sprawiedliwości zapadały jeszcze przed ogłoszeniem konkursów. Co więcej, proces ten miał być sterowany przez polityków partii współrządzącej, Suwerennej Polski.
To kolejny cios wymierzony w wiarygodność Funduszu Sprawiedliwości, który ma być narzędziem wsparcia dla ofiar przestępstw. Tymczasem z doniesień medialnych wynika, że przy przyznawaniu środków brano pod uwagę nie tylko kryteria merytoryczne, ale również powiązania partyjne i polityczne.
Tego typu proceder, jeśli zostanie potwierdzony, bez wątpienia będzie można nazwać nepotyzmem i korupcją. Eksperci zwracają również uwagę, że takie postępowanie kompletnie dyskredytuje ideę stojącą za Funduszem Sprawiedliwości, opartą na uczciwym i transparentnym podziale środków.
- Nagrania ujawniły możliwość faworyzowania osób powiązanych politycznie
- Decyzje o przyznaniu środków mogły zapadać przed konkursami
- Proceder ten można nazwać nepotyzmem i korupcją wokół Funduszu
Czytaj więcej: Kulisy zatrzymania Kamińskiego i Wąsika: Duda był na spotkaniu
NIK i prokuratura rozpoczynają kontrolę Funduszu Sprawiedliwości

W świetle wstrząsających rewelacji, konieczne było pilne zbadanie całej sytuacji przez odpowiednie organy państwowe. W poniedziałek 27 maja rozpoczęła się kontrola Najwyższej Izby Kontroli (NIK) w Funduszu Sprawiedliwości. Do prowadzenia czynności dochodzeniowych została także włączona prokuratura.
Prezes NIK Marian Banaś zapowiedział, że będzie to już druga kontrola tej instytucji. Przyznał również, że wyniki wcześniejszej inspekcji z 2021 roku nie doczekały się finalnych działań ze strony prokuratury kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę.
Tym razem kontrola NIK ma być przeprowadzona ze wsparciem Krajowej Administracji Skarbowej oraz prokuratury. Ma to dać pełny obraz sytuacji wokół Funduszu Sprawiedliwości, w tym ustalić ewentualne przestępstwa natury finansowej czy nadużycia. Całość ma finalnie wykazać, czy doszło do nielegalnych działań, które będzie trzeba zakwalifikować jako przestępcze.
Kwestia Funduszu Sprawiedliwości nie tylko pogrąża polski rząd w kolejnej aferze, ale także podgrzewa napięcia na polskiej scenie politycznej. Zapowiadane gruntowne kontrole i dochodzenia będą kolejnym źródłem ostrych starć między obozem władzy a opozycją.