Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podjął decyzję o przełożeniu posiedzeń Sejmu zaplanowanych na ten tydzień. Nowy termin wyznaczono na trzeci tydzień stycznia. Jak tłumaczył Hołownia, chodzi o zapewnienie spokoju społecznego i powagi izby pozbawionej immunitetów posłów Kamińskiego i Wąsika. Marszałek obawia się, że Sejm mógłby stać się sceną niepokojów i manifestacji. Dlatego postanowił odłożyć obrady, by posłowie mogli w spokoju zająć się pracą nad budżetem za tydzień.
Szymon Hołownia przełożył posiedzenie Sejmu
We wtorek tuż po godzinie 12:30 marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował o przełożeniu posiedzeń izby zaplanowanych pierwotnie na dni 10-12 stycznia. Nowy termin wyznaczono na trzeci tydzień stycznia, czyli 16-18 stycznia.
- Sejm z miejsca dyskusji nie może zamienić się w scenę wydarzeń, których nie chcielibyśmy oglądać - argumentował marszałek Hołownia. Jak zapewnił, decyzję tę podjęto w porozumieniu z Prezydium Sejmu.
Powody przełożenia obrad
Marszałek Hołownia wyjaśnił, że przełożenie posiedzenia podyktowane jest troską o zachowanie powagi izby oraz spokoju społecznego. - To nie jest "ucieczka" czy "brak siły", ale przejaw mądrości i chęci deeskalacji napięć - bronił się Hołownia.
Faktycznym powodem decyzji marszałka była obawa przed zamieszkami w Sejmie po odebraniu immunitetów posłom Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi, skazanym prawomocnym wyrokiem. Utrata immunitetu nastąpiła automatycznie po wydaniu wyroku.
Kamiński i Wąsik bez immunitetu poselskiego
Sprawa Kamińskiego i Wąsika ciągnęła się od wielu lat i dotyczyła nielegalnej inwigilacji, prowadzonej za ich przyzwoleniem w czasach, gdy obaj politycy PiS pełnili funkcje szefów służb specjalnych za pierwszych rządów tej partii. Sąd Najwyższy podtrzymał wobec nich wyrok dwóch instancji niższych, skazując każdego z nich na 3 lata więzienia.
Wyrok oznaczał automatyczne pozbawienie Kamińskiego i Wąsika immunitetów poselskich. Stało się to bez udziału marszałka Sejmu, na mocy prawa. Jednak to właśnie obawa przed reakcją sympatyków skazanych posłów i eskalacją napięć skłoniła Hołownię do zmiany terminu obrad Sejmu.
Nie chcę mieć na sali plenarnej dyskusji o wyroku w sprawie Kamińskiego i Wąsika ani żadnych politycznych manifestacji. Jestem realistą i wiem, że pracowalibyśmy nad wszystkim, tylko nie nad budżetem na 2024 rok
Czytaj więcej: Trybunał konstytucyjny zablokował zmiany w mediach publicznych
Hołownia konsultował się z prawnikami ws. wyroku
Przed podjęciem decyzji o przełożeniu posiedzenia Sejmu Szymon Hołownia odbył szereg konsultacji z ekspertami prawa i konstytucjonalistami. Z ich opinii wynika, że marszałek Sejmu nie miał wpływu ani nie mógł interweniować ws. wykonania wyroku wobec Kamińskiego i Wąsika - stało się to z mocy prawa.
Możliwości interwencji nie daje marszałkowi także ewentualne ułaskawienie skazanych posłów przez prezydenta. - Gdyby panowie posłowie stali się więźniami Pałacu Prezydenckiego, mielibyśmy do czynienia z nową sytuacją. Pałac Prezydencki z perspektywy opinii publicznej stałby się w pewnym sensie zakładem karnym - skomentował marszałek Sejmu.
Stanowisko ekspertów
Zdaniem prawników konsultowanych przez Hołownię, niezależnie od wyroku sądu i działań prezydenta, Sejm i tak stałby się areną politycznego sporu ws. Kamińskiego i Wąsika. Aby temu zapobiec, marszałek zdecydował się na zmianę terminu posiedzeń.
prof. Ewa Łętowska | - decyzja słuszna, choć może kontrowersyjna |
mec. Ryszard Kalisz | - trudno o lepsze rozwiązanie |
Eksperci poparli zatem decyzję Hołownii, choć przyznali, że może być ona odbierana jak ucieczka Sejmu przed trudną sytuacją.
Chce uniknąć politycznych dyskusji w Sejmie
Podczas konferencji prasowej marszałek Hołownia kilkukrotnie podkreślał, że zależy mu na zachowaniu powagi izby oraz niezakłóconej pracy nad budżetem na 2024 rok. Te cele byłyby - jego zdaniem - zagrożone, gdyby posiedzenie odbyło się zgodnie z pierwotnym terminem.
- Czas manifestacji i politycznych sporów na temat wyroku jeszcze nadejdzie. Na razie trzeba ochłonąć i skupić się na budżecie, nad którym posłowie i tak mają niewiele czasu - argumentował Hołownia.
Zagrożenia dla powagi Sejmu
- polityczne dyskusje nt. wyroku ws. Kamińskiego i Wąsika
- niepokoje i manifestacje sympatyków skazanych polityków
- paraliż prac nad budżetem na 2024 rok
Te zagrożenia chce zażegnać marszałek Sejmu, przekładając posiedzenie izby na kolejny tydzień stycznia.
Obawia się manifestacji i konfrontacji w Sejmie
Decyzję o zmianie terminu posiedzeń Sejmu Szymon Hołownia podjął, mając świadomość nadchodzących wydarzeń. Już w czwartek 11 stycznia zaplanowano bowiem przed Sejmem wielką manifestację zwołaną przez Prawo i Sprawiedliwość.
Będzie to prawdopodobnie protest przeciwko wyrokowi ws. Kamińskiego i Wąsika. Można się spodziewać, że w manifestacji wesprą skazanych byłych szefów służb specjalnych setki ich sympatyków. Taka demonstracja na kilka dni przed posiedzeniem Sejmu z pewnością nie sprzyjałaby atmosferze powagi i spokoju w izbie.
Dlatego marszałek Hołownia postanowił wyprzedzić te wydarzenia, przekładając obrady Sejmu o tydzień. Liczy, że do 16 stycznia namiętności nieco przycichną. Nie zmienia to jednak faktu, że sprawa Kamińskiego i Wąsika wkrótce wróci i ponownie rozpalą się polityczne emoacje oraz manifestacje zwolenników skazanych polityków.
Posłowie zajmą się budżetem za tydzień
Jednym z argumentów marszałka Sejmu za przełożeniem posiedzenia była chęć niezakłóconej pracy posłów nad projektem budżetu państwa na 2024 rok. Zgodnie z deklaracją Hołownii, nowy termin obrad izby w trzecim tygodniu stycznia ma zapewnić Sejmowi możliwość spokojnego procedowania nad budżetem.
- Liczba poprawek do projektu budżetowego jest mniejsza niż zwykle, ale i tak czeka nas intensywna praca. Nie możemy sobie pozwolić na zakłócenia. Dlatego przekładamy posiedzenie o tydzień - argumentował marszałek Sejmu.
Nowy termin obrad zbiegnie się z końcem prac legislacyjnych nad budżetem państwa. Jeśli do tego czasu emocje nieco opadną, posłowie będą mogli w spokoju przegłosować ustawę budżetową tak ważną dla funkcjonowania państwa.
Podsumowanie
W powyższym artykule omówiono decyzję marszałka Sejmu Szymona Hołowni o przełożeniu posiedzeń izby zaplanowanych pierwotnie na dni 10-12 stycznia. Nowe terminy wyznaczono na 16-18 stycznia. Przyczyną tej decyzji była chęć zapewnienia spokoju w Sejmie i uniknięcia politycznych dyskusji po odebraniu immunitetów posłom Kamińskiemu i Wąsikowi, skazanym prawomocnym wyrokiem.
Przedstawiono argumentację samego Hołowni, który tłumaczył, że zależy mu na zachowaniu powagi Sejmu i niezakłóconej pracy nad budżetem na 2024 rok. Padły też głosy poparcia dla tej decyzji ze strony prawników i ekspertów. Omówiono również kontekst nadchodzących manifestacji zwolenników Kamińskiego i Wąsika, z których powodu marszałek obawiał się eskalacji napięć w Sejmie.
W artykule przeanalizowano wszystkie powody, dla których Hołownia zdecydował się na kontrowersyjny, lecz jego zdaniem słuszny krok przełożenia posiedzeń. Ma to pomóc posłom ochłonąć po aferze z Kamińskim i Wąsikiem oraz spokojnie procedować nad projektem budżetu w nowym terminie 16-18 stycznia.
Mimo że decyzja marszałka Sejmu spotkała się ze zrozumieniem ekspertów, niewykluczone, że zostanie potraktowana przez część opinii publicznej jak ucieczka przed trudną sytuacją. Na razie została uznana za rozsądny krok służący studzeniu emocji i danie czasu na ochłonięcie przed kolejną odsłoną medialnej awantury wokół sprawy Kamińskiego i Wąsika.