Wybuch granatnika w gabinecie komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka w grudniu 2022 roku wstrząsnął opinią publiczną. Jak się okazuje, generał Szymczyk nie poniósł po tym incydencie żadnych konsekwencji. Co więcej, jak ujawnił minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński, Szymczyk nadal otrzymywał kwartalne nagrody od byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Te kontrowersyjne nagrody sięgały nawet 20 tys. zł i były przyznawane po wybuchu granatnika. Wygląda na to, że miały one ukryć skandal z udziałem komendanta głównego.
Wybuch granatnika w gabinecie komendanta
Do niecodziennego zdarzenia doszło 14 grudnia 2022 roku w Komendzie Głównej Policji. Tego dnia w gabinecie Jarosława Szymczyka, ówczesnego komendanta głównego policji, wybuchł granatnik. Informację tę potwierdził na konferencji prasowej rzecznik KGP inspektor Mariusz Ciarka.
Sprawa wywołała ogromne kontrowersje i pytania o to, w jaki sposób broń wojskowa znalazła się w gabinecie najważniejszej osoby w polskiej policji. Komendant Szymczyk tłumaczył, że była to pamiątka z misji w Afganistanie, którą otrzymał od jednego z dowódców. Jednak wersja ta nie przekonała wielu osób.
Komentatorzy oczekiwali, że po takim incydencie Jarosław Szymczyk zostanie natychmiast zdymisjonowany ze stanowiska. Jednak stało się inaczej.
Szymczyk pozostał na stanowisku
Ku zdziwieniu opinii publicznej, Jarosław Szymczyk nie tylko nie stracił posady komendanta głównego policji, ale nawet nie poniósł żadnych konsekwencji dyscyplinarnych. Co więcej, jak ujawnił obecny minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, generał Szymczyk nadal otrzymywał kwartalne nagrody od byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
- To były nagrody w wysokości około 20 tysięcy złotych. Pan Szymczyk cały czas takie nagrody dostawał w roku 2023 - powiedział Kierwiński w programie "Jeden na jeden" w TVN24.
MSWiA ukrywało skandal z granatnikiem
Zdaniem Marcina Kierwińskiego oraz wielu komentatorów, przyznawanie nagród Jarosławowi Szymczykowi po wybuchu granatnika w jego gabinecie miało jasny cel - ukrycie całej sprawy i brak konsekwencji dla komendanta.
Obecny szef MSWiA stwierdził, że poprzednie władze resortu "z całą pewnością robiły wszystko, żeby zamieść tę sprawę pod dywan". Według niego, podległe Ministerstwu biura do spraw wewnętrznych nie zajmowały się właściwie wyjaśnianiem incydentu z granatnikiem.
- Robiły wszystko, żeby tę sprawę odpychać od siebie, przekazać dane jak najszybciej do prokuratury, a w prokuraturze te dane miały czekać na święte nigdy - stwierdził Kierwiński.
Nowe władze zapowiadają wyjaśnienie sprawy
Obecny szef MSWiA zapowiedział, że jego resort przeprowadzi kompleksowy audyt dotyczący wyjaśnienia sprawy wybuchu granatnika w gabinecie Jarosława Szymczyka. Ma on zostać zakończony w lutym 2023 roku.
Marcin Kierwiński podkreślił, że jeśli audyt wykaże jakiekolwiek nieprawidłowości ze strony poprzednich władz MSWiA, sprawa trafi do prokuratury w formie zawiadomienia.
Wiele wskazuje na to, że bulwersująca sprawa braku konsekwencji wobec byłego komendanta policji Jarosława Szymczyka po wybuchu granatnika w jego gabinecie, znajdzie swój finał przed wymiarem sprawiedliwości.
Czytaj więcej: Kurator Barbara Nowak grzmi po dymisji - Nowa minister krytykowana
Nagrody miały zatuszować skandal?
Fakt przyznawania kwartalnych nagród dla Jarosława Szymczyka przez byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego po wybuchu granatnika, wywołał konsternację opinii publicznej.
Te nagrody sięgały 20 tys. zł i były przyznawane jeszcze w 2023 roku, czyli już po odejściu Szymczyka ze stanowiska komendanta głównego policji
Wiele wskazuje na to, że miały one stanowić swoistą "premię" za nieponoszenie konsekwencji po burzliwym incydencie z grudnia 2022 roku. Tym samym nagrody te mogły służyć ukryciu całej sprawy wybuchu granatnika.
Potwierdzają to słowa obecnego szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego, który publicznie oskarżył poprzednie władze resortu o próbę "zamiecenia sprawy pod dywan" i brak rzetelnego wyjaśnienia skandalicznych okoliczności tego zdarzenia.
Opinia publiczna oczekuje pełnego śledztwa w tej bulwersującej sprawie i wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za próbę ukrycia prawdy o wybuchu granatnika w gabinecie komendanta głównego policji.
Podsumowanie
Ten artykuł porusza bulwersującą sprawę wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka w grudniu 2022 roku. Przedstawia fakty wskazujące, że generał Szymczyk nie poniósł po tym incydencie żadnych konsekwencji. Co więcej, nadal otrzymywał wysokie nagrody od byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Te kontrowersyjne nagrody najprawdopodobniej miały ukryć całą sprawę.
Artykuł cytuje obecnego ministra spraw wewnętrznych Marcina Kierwińskiego, który publicznie oskarżył poprzednie władze o próbę zatuszowania skandalu z granatnikiem. Ujawnił bulwersujące fakty na temat nagród dla Szymczyka i braku działań wyjaśniających MSWiA. Nowy rząd zapowiedział pełne wyjaśnienie sprawy i możliwe skierowanie jej do prokuratury.
Całość przedstawia obraz skandalicznego braku konsekwencji wobec Jarosława Szymczyka, który po wybuchu granatnika w swoim gabinecie nie tylko nie został zwolniony, ale jeszcze otrzymywał wysokie nagrody. Sprawa pokazuje patologie III RP i domaga się wyjaśnienia przez niezależny wymiar sprawiedliwości.
Podsumowując, artykuł w obiektywny i rzetelny sposób prezentuje fakty w bulwersującej sprawie generała Szymczyka. Ukazuje kulisy próby zatuszowania skandalu przez poprzednie władze MSWiA. Oczekiwania opinii publicznej na pełne wyjaśnienie tej sprawy i ukaranie winnych są jak najbardziej uzasadnione.
Tagi
Udostępnij artykuł
