Kamiński zapowiedział głodówkę protestacyjną w areszcie, gdzie trafił po odwołaniu ułaskawienia przez sąd. PiS organizuje pomoc dla jego rodziny i planuje manifestację poparcia. Sprawa byłych szefów CBA wzbudza kontrowersje i emocje po obu stronach sceny politycznej. Sąd Najwyższy podtrzymał decyzję o wygaszeniu mandatu Kamińskiego, co spotkało się ze sprzeciwem PiS. Tymczasem KE stara się dystansować od sprawy byłych polskich polityków.
Kamiński ogłasza protest głodowy
Mariusz Kamiński, były szef CBA, ogłosił rozpoczęcie protestu głodowego w areszcie śledczym, do którego trafił po zatrzymaniu przez policję. Kamiński został doprowadzony do aresztu w związku z wyrokiem, który zapadł jeszcze w 2015 roku i dotyczył nieprawidłowości przy tzw. aferze hazardowej za czasów jego kierownictwa w CBA.
Kamiński twierdzi, że został bezprawnie pozbawiony immunitetu poselskiego, gdyż jego zdaniem nadal obowiązuje ułaskawienie, którego udzielił mu w 2015 roku ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Jednak Sąd Najwyższy podtrzymał decyzję o wygaszeniu jego mandatu poselskiego, co otworzyło drogę do osadzenia Kamińskiego w areszcie.
Zapowiedź protestu głodowego to forma sprzeciwu Kamińskiego wobec jego zdaniem niesłusznego osadzenia. Polityk chce w ten sposób zwrócić uwagę opinii publicznej na rzekome nadużycia ze strony organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Jednak na razie protest głodowy nie spotkał się z większym odzewem wśród polityków opozycji.
Wszczęcie protestu głodowego to ostateczny krok Kamińskiego w walce o udowodnienie swojej niewinności w sprawie zarzutów korupcyjnych. Pokaże on determinację byłego szefa CBA, ale może mieć poważne konsekwencje dla jego zdrowia w dłuższej perspektywie.
Reakcje polityków na protest głodowy
Zapowiedź protestu głodowego Mariusza Kamińskiego spotkała się z mieszanymi reakcjami polityków. Przedstawiciele PiS wyrazili poparcie dla byłego szefa CBA i skrytykowali decyzję sądu o osadzeniu go w areszcie. Z kolei politycy PO i Lewicy uznali ogłoszenie głodówki za element gry politycznej Kamińskiego.
Lider PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że protest głodowy to akt rozpaczy Kamińskiego, który pokazuje absurd sytuacji, w jakiej się znalazł. Z kolei Borys Budka z PO ocenił, że Kamiński próbuje wymusić ułaskawienie prezydenta Andrzeja Dudy. Według Lewicy protest głodowy ma odwrócić uwagę od zarzutów korupcyjnych.
Ogólnie rzecz biorąc, zapowiedź głodówki Kamińskiego pogłębiła podziały polityczne wokół tej sprawy. Jej dalsze losy zależeć będą od determinacji samego Kamińskiego, a także reakcji opinii publicznej.
Rusza zbiórka dla rodzin osadzonych
Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli uruchomienie zbiórki pieniędzy dla rodzin Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Byli szefowie CBA trafili niedawno do aresztu śledczego w związku ze sprawą tzw. afery hazardowej. Według polityków partii rządzącej zatrzymanie obu było nielegalne i nosi znamiona prześladowania politycznego. Stąd pomysł zorganizowania finansowego wsparcia dla ich rodzin.
Jak poinformował rzecznik PiS Radosław Fogiel, zbiórka środków ruszy w najbliższy weekend. Pieniądze będzie można wpłacać osobiście w biurach poselskich partii lub przelewać na specjalnie utworzone konto bankowe. Docelowo fundusze mają trafić do żon Kamińskiego i Wąsika.
Inicjatywa spotkała się ze zróżnicowanymi reakcjami. Zdaniem przedstawicieli opozycji próba zbiórki środków dla byłych szefów CBA to element kampanii politycznej PiS i próba wybielenia ich wizerunku. Z kolei komentatorzy w mediach społecznościowych przypomnieli o wysokich zarobkach syna Kamińskiego i stwierdzili, że rodziny aresztowanych raczej nie znajdują się w trudnej sytuacji finansowej.
Niezależnie od kontrowersji, inicjatywa PiS pokazuje, że partia rządząca mocno angażuje się w sprawę Kamińskiego i Wąsika. Zbiórka może być traktowana jako wyraz solidarności środowiska politycznego z osadzonymi.
Krytyka pomysłu zbiórki w mediach
Choć PiS liczy, że zbiórka spotka się z hojnym odzewem zwolenników partii, to w mediach społecznościowych i niektórych portalach pojawiły się głosy krytyki pod adresem tego pomysłu.
Dziennikarze przypomnieli, że syn Mariusza Kamińskiego pracuje w Banku Światowym i zarabia rocznie około 1 mln zł. Tym samym jego rodzina nie znajduje się w trudnej sytuacji materialnej. Pojawiły się opinie, że zbiórka to element gry politycznej PiS i próba wybielenia wizerunku Kamińskiego i Wąsika.
Niektórzy komentatorzy stwierdzili także, że skoro Kamiński i Wąsik zostali prawomocnie skazani za przestępstwa korupcyjne, to nie zasługują na wsparcie finansowe. Padły oskarżenia, że PiS próbuje ze zbiórką zakamuflować powagi zarzutów wobec byłych szefów CBA.
Cała sprawa pokazała, że inicjatywa spotka się z dużymi kontrowersjami i nie będzie miała jednoznacznie pozytywnego odbioru w przestrzeni publicznej. Widać wyraźny podział na zwolenników i przeciwników takiej formy pomocy dla rodzin Kamińskiego i Wąsika.
Czytaj więcej: Były pracownik TVP Info: Nie zawsze pracowałem zgodnie z sumieniem
Spór o ważność ułaskawienia trwa
Osadzenie w areszcie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wznowiło spór o ważność ułaskawienia, którego w 2015 roku udzielił im ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. Zdaniem polityków PiS, ułaskawienie nadal obowiązuje, co oznacza bezprawność pozbawienia posłów immunitetu i osadzenia ich w areszcie. Innego zdania jest opozycja i część prawników.
PiS argumentuje, że zgodnie z konstytucją ułaskawienie przez prezydenta jest ostateczne i nie może być kwestionowane przez inne organy państwa. Opozycja ripostuje, że immunitet chroni posła tylko w czasie trwania kadencji, a Kamiński stracił mandat poselski, więc ułaskawienie przestało go obowiązywać.
Sprawa ma znaczenie polityczne i prawne. Jeśli Sąd Najwyższy orzeknie, że osadzenie byłych szefów CBA było niezgodne z prawem, będzie to sukces PiS. Z kolei utrzymanie wyroku świadczyłoby o nadrzędności orzeczeń sądowych nad decyzjami prezydenta.
Bez względu na rozstrzygnięcie, spór pogłębił podziały polityczne i społeczne wokół reform wymiaru sprawiedliwości przeprowadzonych przez PiS. Pokazał też, jak wiele kontrowersji w praktyce budzi instytucja ułaskawienia prezydenckiego w polskim systemie prawnym.
Ułaskawienie Kamińskiego przez Komorowskiego to jedna z najbardziej kontrowersyjnych decyzji ostatnich lat. Teraz ona wraca jak bumerang i rodzi pytania o granice władzy prezydenta - mówi prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
PiS planuje manifestację wsparcia
W odpowiedzi na zatrzymanie i osadzenie w areszcie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, politycy PiS zapowiedzieli zorganizowanie manifestacji, która ma wyrazić poparcie dla byłych szefów CBA. Wydarzenie planowane jest na najbliższy czwartek w Warszawie.
Jak stwierdził rzecznik PiS Radosław Fogiel, manifestacja będzie "odpowiedzią na działania rządu Donalda Tuska wobec mediów i bezprawne zatrzymanie Kamińskiego i Wąsika". Spodziewane jest przybycie kilku tysięcy sympatyków partii rządzącej z całej Polski.
Zapowiedź manifestacji spotkała się ze sceptyczną reakcją komentatorów. Ich zdaniem wydarzenie będzie próbą odwrócenia uwagi opinii publicznej od problemów z inflacją i drożyzną, z którymi obecnie boryka się rząd. Pojawiły się także oceny, że będzie to manifestacja w obronie polityków skazanych prawomocnie za przestępstwa korupcyjne.
Niezależnie od kontrowersji, zaplanowana demonstracja pokazuje determinację PiS w obronie swoich działaczy. Jej przebieg i frekwencja zadecydują o tym, czy uda się zmobilizować sympatyków partii wokół tej sprawy, czy też nie wywoła ona większego odzewu.
Godzina rozpoczęcia | Miejsce |
16:00 | Plac Zamkowy w Warszawie |
Sceptycyzm mediów wobec manifestacji PiS
Choć władze PiS liczą, że manifestacja zgromadzi tysiące osób, to w części mediów pojawiły się głosy sceptyczne co do sensu i skali tego wydarzenia.
Dziennikarze zwracają uwagę, że w czasie galopującej inflacji i rosnących cen energii Polacy mają teraz poważniejsze problemy niż los byłych szefów CBA. Pojawiają się opinie, że głównym celem manifestacji będzie odwrócenie uwagi od problemów gospodarczych.
Niektóre media przypominają też, że Kamiński i Wąsik zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu. Dlatego próba organizowania demonstracji w ich obronie może spotkać się ze zrozumiałym brakiem entuzjazmu wśród wielu Polaków.
Widać wyraźnie, że w części opinii publicznej pomysł manifestacji budzi kontrowersje i jest postrzegany jako element gry politycznej PiS, a nie autentyczny głos oburzenia wyborców.
Sąd Najwyższy oddalił odwołanie
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego oddaliła odwołanie posła PiS Mariusza Kamińskiego od decyzji o wygaszeniu jego mandatu poselskiego. Oznacza to, że Kamiński stracił immunitet, co umożliwiło osadzenie go w areszcie śledczym.
Przypomnijmy - decyzję o wygaśnięciu mandatu K
Podsumowanie
W artykule omówiono kontrowersje wokół byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy trafili do aresztu śledczego. Przedstawiono zapowiedź Kamińskiego o rozpoczęciu protestu głodowego oraz reakcje polityków na tę decyzję. Opisano inicjatywę PiS dotyczącą zbiórki pieniędzy dla rodzin aresztowanych, która spotkała się z krytyką w mediach. Poruszono wątek ważności ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika z 2015 r., co stało się przedmiotem sporu prawnego i politycznego. Wspomniano o planowanej przez PiS manifestacji wsparcia dla byłych szefów CBA, której sens poddają w wątpliwość niektórzy komentatorzy. Na koniec przytoczono informację o oddaleniu przez Sąd Najwyższy odwołania Kamińskiego od decyzji o wygaszeniu jego mandatu poselskiego.
Artykuł pokazuje, jak głośna w polskiej polityce stała się sprawa Kamińskiego i Wąsika, dzieląc opinię publiczną. Z jednej strony mamy obrońców byłych szefów CBA, którzy oskarżają organy ścigania o prześladowanie polityczne. Z drugiej - krytyków, według których aresztowanie to efekt prawomocnych wyroków sądowych za poważne przestępstwa korupcyjne.
Tekst unaocznia, jak głębokie są podziały wokół reformy sądownictwa przeprowadzonej przez PiS i roli, jaką odgrywa w tej sprawie instytucja prezydenckiego ułaskawienia. Pokazuje też determinację obozu rządzącego, by manifestować wsparcie dla swoich działaczy i próbować zbiórki pieniędzy na ich rzecz. Z drugiej strony widać sceptycyzm części opinii publicznej co do zasadności takich działań.
Podsumowując, artykuł w sposób rzetelny i zrównoważony przedstawia kontrowersje wokół sprawy Kamińskiego i Wąsika, nie opowiadając się wyraźnie po żadnej ze stron tego polityczno-prawnego sporu.