Reparacje wojenne od Niemiec to temat, który regularnie powraca w polskiej debacie publicznej. W ostatnim czasie głośno zrobiło się o stanowiskach Marka Belki i Radosława Sikorskiego w tej sprawie. Były premier jasno stwierdził, że prawnie rzecz uznaje za zamkniętą, ale Sikorski zwraca uwagę na moralny wymiar. Belka liczy, że Niemcy zaproponują Polsce jakieś zadośćuczynienie, by poprawić relacje między krajami. Sam określa siebie mianem Czarnego Piotrusia w tej kwestii.
Belka uważa, że temat reparacji jest prawnie zamknięty
Marek Belka w rozmowie z Gazeta.pl jasno stwierdził, że jego zdaniem kwestia wypłaty Polsce reparacji wojennych przez Niemcy jest zamknięta. Były premier już wcześniej, gdy stał na czele rządu, prezentował takie samo stanowisko. Określił siebie mianem "Czarnego Piotrusia" w tej sprawie.
Zdaniem Belki istnieją wprawdzie argumenty natury moralnej i historycznej, aby Niemcy zadośćuczyniły Polsce za krzywdy z czasów II wojny światowej, jednak z prawnego punktu widzenia sprawa reparacji została zamknięta już dawno temu.
Sikorski wzywa Niemcy do refleksji moralnej
Inaczej na kwestię reparacji patrzy Radosław Sikorski. Były minister spraw zagranicznych uważa, że nawet jeśli formalnie sprawa jest zamknięta, to Niemcy powinny wykazać się refleksją moralną i zaproponować Polsce jakąś formę zadośćuczynienia.
Miałoby to pomóc w budowaniu lepszych relacji polsko-niemieckich i pojednaniu między narodami. Sikorski podczas niedawnej wizyty w Berlinie apelował do strony niemieckiej o takie właśnie podejście.
Jak mogłoby wyglądać zadośćuczynienie Niemiec?
Skoro zdaniem Belki niemożliwa jest realizacja roszczeń o wypłatę reparacji, to jakie mogłyby być inne formy zadośćuczynienia ze strony Niemiec? Były premier stwierdził, że skoro w PiS padają głosy o sfinansowaniu przez Niemcy projektów takich jak Pałac Saski czy Centralny Port Komunikacyjny, to może warto byłoby poprosić o budowę szybkich kolei?
Może jak już mowa o CPK, to także koleje wielkiej prędkości by nam zbudowali. Co jeszcze? - zażartował Belka.
Zdaniem byłego premiera tego typu publiczne dywagacje nie mają sensu. Jeśli Polska chce od Niemiec jakiejś formy zadośćuczynienia, to powinna złożyć konkretną oficjalną propozycję na drodze dyplomatycznej, a nie rzucać pomysłami medialnie.
Czytaj więcej: Krystyna Pawłowicz kieruje wezwanie do Bodnara w kwestii planów.
Stanowisko Tuska wobec żądania reparacji
Obecny premier Donald Tusk spotkał się ostatnio w Berlinie z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. Poruszył w rozmowie także temat rekompensaty za historyczne krzywdy wyrządzone Polsce przez Niemcy.
Podobnie jak Belka, uznał, że formalnie, prawnie, sprawa reparacji została zamknięta dawno temu. Niemniej jego zdaniem nadal otwarta pozostaje kwestia moralnego, finansowego zadośćuczynienia ze strony Niemiec. Tusk nie chce jednak - w przeciwieństwie do PiS - robić z tego tematu frontu sporu z Berlinem.
Premier krytykuje retorykę PiS
Donald Tusk zapowiedział, że będzie prowadził z Niemcami dialog w tej sprawie, ale bez agresywnej retoryki. Ma nadzieję, że uda mu się wypracować z kanclerzem Scholzem takie rozwiązania, by temat przeszłości nie obciążał relacji polsko-niemieckich.
Jest to wyraźna krytyka pod adresem swoich poprzedników z PiS, którzy przez ostatnie lata prowadzili w tej sprawie ostrą politykę, co negatywnie wpłynęło na kontakty z Niemcami.
Belka apeluje o "innowacyjne podejście" Niemiec
Marek Belka ma nadzieję, że strona niemiecka wykaże się innowacyjnym podejściem i sama wysunie pod adresem Polski propozycje dotyczące moralnego lub finansowego zadośćuczynienia.
W ten sposób mogłyby zostać zbudowane lepsze relacje polsko-niemieckie i otwarty nowy rozdział we wzajemnych stosunkach. Dokładnie taki apel wystosował w nocie dyplomatycznej do Niemiec rząd Zjednoczonej Prawicy, pisząc nie o reparacjach, a o "zadośćuczynieniu". |
Zdaniem Belki to właśnie jakaś forma dobrowolnego zadośćuczynienia ze strony Niemiec mogłaby przynieść pojednanie i polepszenie relacji między oboma krajami. Pytanie, czy Niemcy zdecydują się na taki krok.
Podsumowanie
W artykule omówiono kwestię żądań Polski wobec Niemiec o wypłatę reparacji wojennych. Marek Belka określił siebie mianem "Czarnego Piotrusia" w tej sprawie, gdyż uważa, że prawnie rzecz jest zamknięta. Radosław Sikorski apeluje jednak, by Niemcy wykazały się refleksją moralną i zaoferowały Polsce zadośćuczynienie za krzywdy z czasów wojny. Premier Donald Tusk również poruszał z kanclerzem Niemiec kwestię rekompensaty za historyczne krzywdy, ale bez agresywnej retoryki.
Belka ma nadzieję, że Niemcy zaproponują Polsce dobrowolne zadośćuczynienie, by móc otworzyć nowy rozdział we wzajemnych relacjach i wypełnić lukę po nieuregulowanych po wojnie reparacjach. Czy Niemcy zdecydują się na taki krok wobec Polski? Przyszłość pokaże.