Wojna polityczna między partiami rządzącymi a opozycją przybiera na sile. Platforma Obywatelska opublikowała spot, w którym oskarża Prawo i Sprawiedliwość o zdradzieckie powiązania z Rosją i Białorusią. Padają ciężkie zarzuty o sabotowanie obronności Polski, wspieranie agentów wpływu Moskwy oraz wykorzystywanie materiałów od prorosyjskich biznesmenów. Opozycja zapowiada wyjaśnienie tych rewelacji i domaga się rozliczenia rządzących.
Afera Falenty: wykorzystywanie materiałów przez importera węgla
Jednym z najcięższych zarzutów opozycji wobec Prawa i Sprawiedliwości jest rzekome wykorzystanie w kampanii wyborczej materiałów zgromadzonych przez importera węgla Marka Falentę. Biznesmen ten został skazany na 2,5 roku więzienia w związku z tzw. aferą podsłuchową w 2014 roku, w której ujawniono nagrania rozmów polityków i biznesmenów.
Powiązania PiS z tą kontrowersyjną sprawą sugeruje fakt, że partia rzekomo wygrała wybory, wykorzystując te zarzuty wideo i inne materiały zebrane przez Falentę w sposób nielegalny. Co więcej, PO twierdzi, że po dojściu do władzy obóz rządzący zwiększył import rosyjskiego węgla od firm związanych z Falentą.
Takie działania mogłyby wskazywać na niejasne powiązania między Prawem i Sprawiedliwością a środowiskami bliskimi Rosji. Zwolennicy PiS stanowczo zaprzeczają tym oskarżeniom i uważają je za mroczny spot mający na celu zdyskredytowanie rządzących.
Sprawa Szmydta i wydatki zbrojeniowe
Kolejnym poważnym zarzutem wobec Prawa i Sprawiedliwości jest kwestia egzekutora w sprawie Tomasza Szmydta, byłego sędziego, który uciekł na Białoruś i poprosił tamtejsze władze o azyl polityczny. Zarzuty wideo wskazują, że mężczyzna ten mógł być agentem wpływów Moskwy, a jego zawrotna kariera byłaby możliwa dzięki wsparciu polityków PiS.
Innym kontrowersyjnym tematem są decyzje PiS dotyczące wydatków zbrojeniowych. Opozycja oskarża obóz rządzący o zaniechanie inwestycji mających na celu dozbrojenie polskiej armii, co również może świadczyć o powiązaniach z Rosją. Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą jednak, że chodzi tu raczej o racjonalizację wydatków i przemyślane podejście do modernizacji sił zbrojnych.
Obie te sprawy stanowią dla PO dowód na to, że obóz rządzący ma niejasne powiązania z Rosją i Białorusią i sprzyja interesom tych państw, zamiast dbać o bezpieczeństwo Polski. Mroczny spot rzekomo ma uświadomić społeczeństwu tę sytuację.
- Niepodważalne dowody na powiązania PiS z Rosją to rzekome wykorzystanie materiałów Marka Falenty oraz sprawa Tomasza Szmydta.
- Decyzje rządzących w sprawie wydatków zbrojeniowych również mają świadczyć o ich prorosyjskim nastawieniu.
- Opozycja zapowiada dalsze dochodzenie w tych sprawach i domaga się wyjaśnień od Prawa i Sprawiedliwości.
Choć obóz rządzący odrzuca te oskarżenia, opozycja nie zamierza odpuszczać. Sprawa potencjalnych rosyjskich wpływów w polskiej polityce jeszcze długo będzie rozgrzewać polską scenę polityczną.